top of page

"Wielki Bu" już w Polsce

  • Zdjęcie autora: Darius Soldier
    Darius Soldier
  • 5 dni temu
  • 2 minut(y) czytania

Patryk M., pseudonim Wielki Bu, jest już w Polsce. - Czynności z jego udziałem, w tym ogłoszenie zarzutów i przesłuchanie w charakterze podejrzanego, zostaną przeprowadzone w przyszłym tygodniu przez prokuratora z lubelskiego wydziału Prokuratury Krajowej - poinformowała prokuratura w serwisie X.

Sąd w Hamburgu 30 października zgodził się na ekstradycję Patryka M. do Polski. Mężczyźnie grozi wyrok wieloletniego więzienia w związku z zarzutami o działalność w zorganizowanej grupie przestępczej specjalizującej się w przemycie i handlu narkotykami.

W środę obrońca "Wielkiego Bu" mecenas Gregor P. Jezierski w rozmowie z TVN24 informował, że jego klient został już przewieziony w kierunku polskiej granicy z zakładu w Hamburgu do zakładu koło Rostocku i zostanie przekazany niebawem polskim organom ścigania. Jak dodał, jego klient obawia się, że w Polsce "jego sprawa karna nie będzie tylko sprawą karną, ale będzie miała też tło polityczne".,

Krzysztof Ways, adwokat Patryka M. reprezentujący go w Polsce, przekazał, że czynności z jego klientem w Prokuraturze Krajowej w Lublinie odbędą się nie wcześniej niż 12 listopada. 

Przekazanie Patryka M. stronie polskiej miał utrudnić wniosek o azyl, o który zabiegał on w Niemczech, ale, jak przekazał adwokat Gregor P. Jezierski, "wnioski obrony dotyczące tej sprawy zostały odrzucone" i obrona nie będzie już podejmować działań w tej sprawie.

Był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania

Patryk M. został zatrzymany 12 września na lotnisku w Hamburgu, skąd - jak informowała wówczas policja - planował udać się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Mężczyzna był ścigany Europejskim Nakazem Aresztowania. Był poszukiwany w śledztwie prowadzonym przez Prokuraturę Krajową w Lublinie w sprawie zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się handlem i przemytem narkotyków.

Prokuratura informowała w przeszłości, że zarzuty, jakie ma usłyszeć Patryk M., obejmują m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej działającej w okresie od lipca 2017 roku do 2018 roku w Polsce, Holandii i Hiszpanii, mającej na celu produkcję, przywóz, nabywanie, wprowadzanie do obrotu znacznych ilości środków odurzających i substancji psychotropowych (m.in. kokainy, amfetaminy, haszyszu, mefedronu). Kolejne z zarzutów dotyczą kradzieży z włamaniem do samochodu i przerobienia oznaczeń identyfikacyjnych w tym pojeździe.

Freak-fighty i znajomość z Karolem Nawrockim

M. znany jest m.in. z udziału we freak-fightowych galach MMA. W maju 2024 roku kontrowersje wywołało zdjęcie, które zrobił sobie w Biurze Edukacji Narodowej IPN z ówczesnym prezesem Instytutu, obecnie prezydentem RP Karolem Nawrockim. Zdjęcie opublikował w serwisach społecznościowych z podpisem: "Ciężko było nie skorzystać z zaproszenia, więc skoro i tak byłem w stolicy, wpadłem zobaczyć, jak się Karolowi szefuje w tej instytucji".

Później opublikował też zdjęcie z Nawrockim przy kawiarnianym stoliku z podpisem: "Takie tam z prezesem IPN na kawce. Mądrego to zawsze dobrze posłuchać".


W czasie kampanii prezydenckiej media i część polityków krytykowały Nawrockiego za kontakty z M. jako "członkiem gangu sutenerów". Nawrocki, którego pasją jest boks, jesienią ub.r. powiedział "Rzeczpospolitej", że poznał M. kilkanaście lat wcześniej na sali bokserskiej, walczyli "ze sobą w formule sportowej: oficjalnie, w sali bokserskiej, w gronie wielu innych zawodników", a później przez wiele lat się nie widzieli. Dodał, że nie odniesie się więc "do kwestii kryminalnych" i nie ma o nich pojęcia. Z kolei na platformie X Nawrocki napisał, że swoich przeciwników z ringu ceni za podjęcie walki, nie odpowiada jednak za ich życie pozasportowe.




Autorka/Autor: ms, bp

Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP

Źródło zdjęcia głównego: instagram.com/wielki.bu


Komentarze


bottom of page